Aconcagua –6959m, leżąca w Andach Argentyńskich jest najwyższym szczytem obu Ameryk, a także najwyższym szczytem poza kontynentem azjatyckim. Szczyt został zdobyty przez M. Zurbriggena w roku 1897. Natomiast w 1934 roku ósmego wejścia na szczyt dokonała wyprawa polska (Ostrowski, Osiecki i Narkiewicz) wytyczając jednocześnie nową, pierwszą po wschodniej stronie góry, bardzo ambitną drogę biegnącą lodowcem dziś zwanym Lodowcem Polaków.

Andy Argentyńskie położone nad południowym Pacyfikiem znane są z nawiedzających je wiatrów. Wiatry wiejące z zachodu lub z południowego zachodu, czyli od strony oceanu są często bardzo silne i są główną przeszkodą oprócz wysokości podczas zdobywania szczytu. Po drodze można spotkać kości mułów zabitych przez kamienie porwane przez wiatr. Opady są zwykle rzadkie. Szczyt będziemy zdobywać w lutym kiedy pogoda jest bardziej stabilna niż na początku lata. Temperatura nie powinna spaść poniżej –25 stopni, jednak silny wiatr potęguje uczucie zimna, np. odczucie zimna przy bezwietrznej pogodzie i temperaturze –15 stop ni jest identyczne jak przy wietrze o prędkości 40 km/h i temperaturze 0 stopni.

Szczyt będziemy zdobywać drogą klasyczną. Najpierw czeka nas dwudniowe podejście doliną Horcones, następnie ogromnym zboczem dochodzimy do przełęczy Nido de Condores. Pod koniec dnem wielkiego żlebu Calanetta (czasem trzeba tu założyć raki) dochodzimy do grani szczytowej. Trudności najtrudniejszego miejsca można porównać do wejścia od północy na Zawrat. Pod względem technicznym wejście jest bardzo łatwe, nieco trudniejsze niż klasyczna droga na Kilimandżaro.

Mimo niewielkich trudności technicznych wejście na szczyt wcale nie jest łatwe, wymaga bardzo dobrej kondycji, a także doświadczenia wysokościowego, minimum alpejskiego. Jeśli zamierzasz zdobyć Aconcaguę sprawdź się koniecznie wcześniej na wysokości 4000m, a najlepiej jeszcze wyżej. Rozrzedzone powietrze jest główną przeszkodą w drodze na szczyt. Powyżej 5000 metrów raczej nikogo nie omija ogólne osłabienie związane ze zdobywaniem wysokości, bardzo często występują bóle głowy, a także inne dolegliwości. Staramy się zapewnić dokładną aklimatyzację aby powyższe trudności wystąpiły w stopniu znikomym i nie były przeszkodą w drodze na szczyt. Kładziemy też nacisk na przygotowanie kondycyjne przed wyjazdem, polecamy marsze, biegi, a szczególnie intensywne wędrówki po górach. Bardzo zachęcamy do możliwie częstego pobytu na dużej wysokości. Ze sprzętu wspinaczkowego należy posiadać kijki, najlepiej teleskopowe oraz raki, które mogą być użyte w wypadku oblodzenia żlebu. Z powodu przebywania na dużej wysokości wśród silnych wiatrów bardzo narażone na odmrożenia są palce rąk i nóg. W związku z tym wskazane są skorupy oraz podwójne lub potrójne rękawice koniecznie nieco za luźne.

Uwaga! Wykluczony jest udział osób z chorobą powodującą, że pobyt na dużej wysokości ! Przed wyjazdem należy zaszczepić się przeciw tężcowi, szczepienia wykonują stacje sanepidu.

Trasa, którą Państwo przejdziecie jest trasą sprawdzoną, przebytą przez organizatora.

PROGRAM

Lecimy do Buenos Aires, skąd udajemy się autokarem do argentyńskiej miejscowości Mendoza. Park miejski w Mendozie należy do najpiękniejszych na świecie. Po zorganizowaniu zezwoleń jedziemy do Puente del Inca, czyli miejsca skąd startują wszystkie wyprawy. Po wynajęciu mułów możemy ruszać w góry. Wynajętym samochodem docieramy do bram parku narodowego. Po trzech godzinach podejścia zieloną doliną z pięknym widokiem na południową ścianę Aconcagua docieramy do obozu Confluencia (3500m) gdzie zostajemy na noc. Kolejny dzień to 9 godzin podejścia bardzo suchą doliną Horcones. Po drodze trzeba kilka razy przeprawić się przez rzekę. Po niekończącym się podejściu docieramy do bazy. Kolejny dzień to odpoczynek w bazie w celu załapania aklimatyzacji. Następny dzień to żmudne podejście wielkim zboczem do Nido del Condores (8-9 godzin, 5340m) gdzie zostajemy na noc. Kolejnego dnia podchodzimy do Berlina (5780m). Po noclegu w Berlinie wracamy do bazy gdzie czeka nas cały dzień odpoczynku. Następny dzień to ponowne podejście na Nido de Condores, tym razem powinno nam pójść sprawniej. Po noclegu udajemy się do Berlina. Kolejnego dnia, jeśli warunki są sprzyjające ruszamy w kierunku szczytu, przechodząc przez łatwą skalistą grań docieramy do schronu Indepedencja.

Mijamy schron, nieco powyżej rozpościera się widok na całą drogę na szczyt. Przechodzimy przez osłonięty „Kanał Wiatrów”, skąd wiatr często próbuje zmieść wspinaczy. Trawersujemy górną połać zbocza Gran Acarrero (6700m). Stąd stromą, czterdziestostopniową rynną zwaną Canaletta, w której trzeba czasem założyć raki, ciężko dysząc oraz idąc w stylu krok- wdech, krok- wydech dochodzimy do przełęczy pomiędzy dwoma wierzchołkami. Calanetta jest potężnym żlebem pełnym kamieni i piargów, które mają tendencję do osuwania się przy najmniejszym nawet obciążeniu, więc miejscami drepcze się w miejscu. Z przełęczy po krótkim podejściu granią stajemy na najwyższym szczycie pozaazjatyckiego świata. Wspinaczka tutaj od Berlina zajmuje zwykle 9 godzin. Ze szczytu wracamy do namiotów, zejście nie powinno przekroczyć trzech godzin. Na powrót na dół trzeba przeznaczyć 2-3 dni.

Ewentualny czas wolny spędzimy np. wypoczywając nad brzegiem Oceanu Spokojnego, lecąc nad Iguazu lub do Patagonii. Powrót do Polski nastąpi po około 22 dniach pobytu.

TAKI WYJAZD MOŻE BYĆ NAGRODĄ DLA WYRÓŻNIONYCH PRACOWNIKÓW W FIRMIE.

ORIENTACYJNY KOSZT

około 11 300 zł plus 400$ wzrost kosztu zezwolen w 2016 roku

koszt bez przelotu 8800 zł

Obejmuje :

-organizację wyprawy, przelot tam i z powrotem, przejazdy autokarami na miejscu, wszystkie inne niezbędne przejazdy, wynajęcie mułów, zezwolenie na zdobywanie szczytu (zdrożało dwukrotnie), noclegi w hotelach (zmieniliśmy ze schronisk turystycznych), w górach noclegi w zorganizowanych przez nas namiotach, wyżywienie- na dole 2 posiłki dziennie, w górach pełne wyżywienie, które przygotowujemy samodzielnie (także specjalistyczna żywność liofilizowana), ubezpieczenie obejmujące koszty leczenia oraz wysokogórską akcję ratunkową

Koszt nie obejmuje:

Nadbagażu (zazwyczaj nie płacimy), kosztu transportu podczas ewentualnej wycieczki fakultatywnej do doliny księżycowej lub nad wodospady Iguazu (600$), zmiany ceny permitu-nie jest przewidziana.

*na bilet i ubezpieczenie w złotych, reszta w dolarach na miejscu po kursie nbp